GETPAID20.PL

4

Co nowego?

Czy warto tworzyć bloga firmowego w 2022 roku - getpaid20.pl

Czy warto tworzyć bloga firmowego w 2024 roku?

Doświadczeni mentorzy, aktywna społeczność i ponad 152 poradniki w jednym miejscu!

Blogi były hitem wczesnego Internetu, a bloggerzy byli pierwszą sławną dzięki internetowi grupą ludzi. Natomiast w późniejszych latach obserwowaliśmy wzrost popularności innych form przekazu – zdjęć na Instagramie i video na YouTube, a blogi powoli traciły zainteresowanie. Co mądrzejsi bloggerzy szli za nowymi trendami, dostosowywali się do rynku, próbowali swoich sił w nowych mediach, a jeśli tego nie robili, to dziś zapewne już o nich nie słyszymy.

Dominacje form video pokazuje udostępniony pod koniec 2021 roku ranking Cloudflare. Wynika z niego, że domena Google.com, po raz pierwszy od wielu lat nie była najczęściej odwiedzana, a pierwsze miejsce zajął TikTok. Co ciekawe, były dni, gdzie to YouTube, a więc platforma video od Google, zajmowała pierwsze miejsce, choć finalnie YouTube kończy rok na “zaledwie” 8 miejscu. W zestawieniu mamy również Netflixa na 7 miejscu, co daje aż trzy domeny z dziesięciu związane z video.

Od lat słyszymy również o rosnącej popularności podcastów, a to daje już dość jasny obraz tego, że coraz mniej czytamy, a więcej słuchamy, np. podczas jazdy samochodem czy obowiązków domowych, oraz oglądamy w czasie wolnym. Mogłoby się więc wydawać, że blogi nie mają już żadnego sensu, bo są zbyt niszowe, a dobre treści stale wymagają dużej ilości pracy. Więc czy warto tworzyć bloga firmowego w 2024 roku?

Dlaczego nadal warto tworzyć bloga firmowego w 2024 roku?

Instagram, TikTok, YouTube, Netflix, czy Spotify, faktycznie dominują, jednak przede wszystkim sektor rozrywki. Natomiast, gdy szukamy technicznych informacji w danej niszy, to nadal dość często sięgamy po formę tekstową.

Joshua Hardwick, czyli osoba odpowiedzialna za tworzenie treści w Ahrefs, udostępnił ciekawe zestawienie na firmowym blogu. Wynika z niego, że w ostatnich trzech latach zespół Ahrefs opublikował: 256 postów na blogu, 181 filmików na YouTube, ponad 3000 Tweetów, oraz wysłał 260 wiadomości email w formie Newslettera i utworzył 3 kursy.

Łatwo zauważyć, że postów na blogu jest więcej niż filmików na YouTube, a sumując posty na blogu, Tweety oraz wiadomości E-mail, otrzymamy zatrważającą przewagę formy tekstowej nad video. I może nic w tym dziwnego, ponieważ Ahrefs to firma zajmująca się SEO, a konkretnie twórcy jednego z najlepszych narzędzi do audytu stron internetowych, oceny konkurencji i wielu innych.

Ich wyspecjalizowanie w SEO widać, gdy spojrzymy na dane od Similarweb – domena Ahrefs.com generuje blisko 7 milionów odwiedzin miesięcznie, z czego aż 21% pochodzi z wyszukiwarek internetowych, a tylko 2% ze wszelakich mediów społecznościowych. Najwięcej, bo blisko 70% ruchu stanowią wejścia bezpośrednie, które są wynikiem zbudowania silnej marki, dobrego narzędzia, do którego użytkownicy chętnie wracają.

Źródła ruchu Ahrefs.com

Zrzut ekranu autora ze strony similarweb.com/website/ahrefs.com

Przykład Ahrefs pokazuje, że ruchu z wyszukiwarek nie można ignorować, szczególnie poza branżą rozrywkową. Jest tak między innymi dlatego, że trudniej tworzyć treści techniczne, jeszcze pod firmowym szyldem, na platformach, które są ogarnięte rozrywką, a blog jest do tego naturalnym miejscem.

Poza aspektem SEO warto pamiętać, że nad własną stroną firmową, mamy pełną kontrolę, a na innych platformach jesteśmy gośćmi – użytkownikami, którzy tworzą treści. Oznacza to, że jesteśmy zależni od panujących tam algorytmów, zasad czy typu społeczności. Tym samym strona firmowa to jedyne miejsce, w którym realnie mamy pewną władczość, np. nad tym, co chcemy wyróżnić na stronie głównej, a więc nad kreowaniem wizerunku. Natomiast w przypadku mediów społecznościowych nigdy nie wiemy, który post czy filmik dotrze do szerszego grona odbiorców – wszystko dzieje się chaotycznie i przypadkowo, co odbiera nam władczość.

Tym samym blog to świetne miejsce do kreowania odpowiedniego wizerunku marki, budowania autorytetu w branży oraz relacji z potencjalnymi klientami.

Ruch z wyszukiwarek nadal jest kluczowy

Prowadzenie bloga to nie tylko szansa na budowanie marki i odpowiednie kreowanie wizerunku firmy, ale także zwiększenie ruchu organicznego, jaki pozyskuje cała domena. Jest to możliwe, ponieważ odpowiednio zoptymalizowane treści wraz z dobrym linkowaniem wewnętrznym, pomagają budować autorytet domeny, za którym naturalnie podąża zwiększony ruch organiczny również w sklepie czy innych kluczowych podstronach.

Ruch organiczny z wyszukiwarek to źródło ruchu, którego nie powinna ignorować żadna firma, nawet jeśli główny nacisk kładzie na media społecznościowe, czy inne formy pozyskiwania ruchu, dlatego że jest relatywnie stały, szczególnie w porównaniu do zawirowań w social media, więc zapewnia pewną ciągłość sprzedaży, zleceń, czy innych konwersji.

Co więcej, blog, a raczej ruch organiczny, który dzięki niemu pozyskujemy, pozwala scalać wszystkie inne formy marketingu. Na przykład na naszym blogu GetPaid poza samą treścią znajdziemy również możliwość:

  • Zapisania się do Newslettera
  • Polubienia Fanpage na Facebook’u
  • Odwiedzenia innych mediów społecznościowych, na których jesteśmy aktywni
  • Odwiedzenia naszego kanału na YouTube
  • Przejścia do oferowanych przez nas mentoringów

Oczywiście większość użytkowników ignoruje te wezwania do działania i jest skupiona tylko na treści, w której unikamy dodatkowych reklam. Mimo wszystko jakaś część użytkowników może zostawić np. symboliczne polubienie na Facebook’u i zostać z nami na dłużej przypominając sobie o nas od czasu do czasu podczas przypadkowego scrollowania swojej tablicy.

Tym samym blog pozwala stale docierać do nowych użytkowników w sposób organiczny, buduje autorytet strony w wyszukiwarce, kreuje wizerunek oraz wspiera inne działania marketingowe, będąc stałą ekspozycją naszych działań.

 

Blog to świetne miejsce do content marketingu

Blog firmowy to również świetne miejsce do tzw. content marketingu. Taka forma marketingu nie zakłada bezpośredniej reklamy, a polega na wplataniu informacji o produktach lub usługach, które oferujemy, między innymi powiązanymi tematycznie i jakościowymi treściami.

Na przykład firma zajmująca się pozycjonowaniem stron może przedstawić case study przeprowadzonego testu tworzenia linków, optymalizacji wybranej strony, czy metod indeksacji. Celem takiego wpisu jest zaprezentowanie umiejętności w danej dziedzinie lub pokazanie możliwości stworzonego przez nas programu, dając tym samym przedsmak tego, co możemy zrobić dla klienta odpłatnie.

Wpis może mieć również charakter pokazowy, np. “oto jak w jeden miesiąc 3-krotnie zwiększyliśmy ruch klienta.” Taki wpis to typowy w copywritingu storytelling, czyli opowiadanie historii, w której był problem – klient z niskimi wynikami i bohater – nasz produkt/usługa.

W ten sposób content marketing, to świetne narzędzie sprzedażowe, jednak to nie koniec zalet.

Google z roku na rok stawia coraz większy nacisk na jakościowe treści, a case studies to zwykle bardzo obszerne wpisy, z dużym researchem, pisane przede wszystkim dla użytkownika, więc zdarza się, że osiągają wysokie pozycje w wyszukiwarce bez większej optymalizacji. Co więcej, takie wpisy, z uwagi na ilość treści, dają duże pole do linkowania wewnętrznego, co przekłada się na budowę autorytetu całej domeny, poprawienie indeksacji oraz finalne zwiększenie ruchu organicznego.

Finalnie, jeśli faktycznie prowadzimy samodzielne badania i dochodzimy do ciekawych wniosków/wyników, to case studies są bardzo chętnie udostępniane i dyskutowane na forach, czy innych tematycznych stronach, co zapewnia przypływ naturalnych linków i dodatkowo podnosi autorytet domeny.

Oczywiście content marketing nie musi bazować jedynie na tak obszernych wpisach, a na blogu mogą pojawiać się luźniejsze wpisy dyskutujące bieżące wydarzenia i nowinki w danej branży, lub opisujące działania czy wyniki naszej firmy, a więc pokazujące kulisy naszej pracy, co pozwala budować relacje z klientami.

 

Recykling treści – potężna strategia skalowania działań

Konkurencja na rynku jest dzisiaj ogromna w niemal każdej niszy, a będzie tylko większa. Dlatego nie można ograniczać się tylko do jednego medium i raz przygotowane treści należy wykorzystywać do granic – to właśnie kryje się pod pojęciem “Recyklingu Treści.”

Na przykład, z jednego obszernego artykułu na 1000 słów można wyciągnąć 2-3 krótkie i wartościowe wpisy na media społecznościowe, które zapewnią trochę dodatkowej treści i podbiją zaangażowanie. Co więcej, taki artykuł może posłużyć jako solidna baza do nagrania filmiku na YouTube na temat, którego dotyczył, co zwiększa efektywność takiego działania, ponieważ znaczna część pracy została już wykonana.

Udostępnianie treści w więcej niż jednym medium jest kluczowe, ponieważ nie możemy liczyć, że, np. napiszemy perfekcyjny artykuł, który na pewno zdominuje wyszukiwarki. Jedyne co możemy zrobić, to wykonać odpowiednią optymalizację treści pod SEO i liczyć, że wyszukiwarka uzna nasz tekst za wartościowy. Podobnie w przypadku filmików na YouTube – czasem algorytm nas polubi, czasem nie, na co nie do końca mamy wpływ, więc, żeby praca była efektywna, to warto wyciskać maksimum z raz wykonanej pracy.

Sytuacja jest tożsama również w drugą stronę – każdy filmik np. na YouTube jest solidną podstawą do napisania artykułu na temat, który omawia. Takie działanie ogranicza się jedynie do skopiowania kluczowych punktów, rozpisania nagłówków i przekazania treści w formie pisemnej. Natomiast, jeśli nie mamy na to czasu, to równie dobry może okazać się bezpośredni transkrypt takiego filmiku opublikowany na blogu. Taka treść ma nie tylko wartość dla nielicznych czytelników, którzy preferują formę tekstową, a zapewnia treści, które wpływają pozytywnie na SEO i podnoszą ruch organiczny, jaki pozyskuje cała domena.

Tym samym, gdy nasza firma aktywnie prowadzi działania marketingowe w Internecie, a powinna, to blog jest jednym z kilku źródeł ruchu, które się przenikają i między którymi może zachodzić recykling treści – nie ma powodu, by z niego rezygnować, bo to nowe treści pozyskiwane relatywnie niskim wysiłkiem.

podsumowanie

Podsumowanie – czy warto tworzyć bloga firmowego w 2024 roku?

Internet stale się rozwija, powstaje coraz to nowa konkurencja, większa ilość treści, a tym samym uwaga użytkownika jest coraz bardziej rozproszona. Dlatego właśnie zdecydowanie najlepiej łączyć wszystkie formy przekazu z wykorzystaniem recyklingu treści. Natomiast jeśli już z czegoś mamy rezygnować, to na pewno nie z bloga – choć nie jest już modny, to nadal oferuje bardzo wiele korzyści.

Pozdrawiam
Jakub Murawski (Muraszczyk)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *