GETPAID20.PL

4

Co nowego?

Obrazek - analiza raport - getpaid20.pl

Miarodajny pomiar i porównywanie konwersji w afiliacji

Doświadczeni mentorzy, aktywna społeczność i ponad 152 poradniki w jednym miejscu!

Cześć!

Jednym z głównych wskaźników określających jakość pozyskiwanego ruchu, jest konwersja. Każda sieć afiliacyjna wyświetla konwersję w celu umożliwienia użytkownikom analizy swoich działań. Często można się spotkać ze stwierdzeniami mówiącymi o tym, że np. “serwis X, ma lepszą konwersję od serwisu Y” lub “przepiąłem linki gdzie indziej i od razu konwersja wzrosła/zmalała”. Tyle o ile porównujemy skuteczność pojedynczych kampanii w obrębie tej samej sieci afiliacyjnej – nie przyczepiam się do niczego. Te stwierdzenia jednak nie wydają się być prawdziwe gdy na podstawie wyświetlanych w sieciach afiliacyjnych wskaźników konwersji porównujemy dwie lub więcej z nich. Najprawdopodobniej porównywane serwisy nie mierzą konwersji w taki sam sposób. Dlaczego tak zakładam? Ano dlatego, że nie istnieje coś takiego jak standard pomiaru konwersji. Nie możemy więc porównywać ze sobą wskaźników, które są obliczane innymi metodami.  W tym wpisie wyjaśniam jak miarodajnie zmierzyć i porównać konwersję w różnych sieciach afiliacyjnych. Zapraszam do lektury 🙂

 

info_img

Co to jest konwersja i skąd biorą się różnice w pomiarze?

Konwersja wcale nie musi mieć związku z CPA, zarabianiem w internecie, a nawet samym internetem. To po prostu nazwa przekształcania czegoś, w coś. W marketingu afiliacyjnym przekształcamy wejścia na stronę, w leady, ale można także śmiało obliczać konwersję wykonania dowolnej akcji online i offline: np. przejścia ze strony głównej na landing page, zapisu na newsletter, pobrania pliku, dodania komentarza, wzięcia od nas wizytówki, umówienia się na spotkanie, itd.

W sieciach afiliacyjnych terminu “konwersja” używa się w stosunku do procentowego wskaźnika określającego stosunek wygenerowanych akcji CPA do ilości wejść w linki afiliacyjne. Jeśli wygenerowaliśmy 100 wejść w nasze linki reklamowe, zdobyliśmy dzięki temu 10 leadów – mamy konwersję na poziomie 10% (10/100*100%). Poziom matematyki z podstawówki, a jednak wynik może być różny w zależności od sieci. Dlaczego?:)

Ilość leadów jest jasna – konkretna, mierzona tak samo. Różnice wynikają natomiast z tego co rozumiemy poprzez “wejścia”, to w pomiarze wejść pojawiają się rozbieżności przez które dokładnie taki sam wynik wydaje się być inny w zależności od sieci afiliacyjnej.

Jako “ilość wejść” można zliczać ilość wszystkich wejść lub wyłącznie ilość unikalnych wejść. Zakładając, że zliczamy tylko unikalne wejścia – na czym ta unikalność polega? Sprawdzamy IP, cookie, sesje, czy inne parametry? Resetujemy “unikalność” co 24h, czy po 24h od wejścia na stronę?
Można zliczać wejścia generowane poprzez znane proxy lub nie. Można uwzględniać wejścia ze znanych “spamowych” referrali lub nie.
Z tego wszystkiego jasno wynika, że z pozoru inna konwersja, różna w zależności od serwisu – tak naprawdę może być dokładnie taka sama. Różnica polega natomiast na tym jak mierzy się ilość wejść – oraz oczywiście od czynników zewnętrznych, niezależnych od nas, których ten wyświetlony wskaźnik nam nie pokaże.

Miarodajna analiza porównawcza

W pierwszej kolejności, muszę zwrócić uwagę że konwersja zależy również m.in. od: dnia tygodnia, pogody, godziny reklamowania strony i wielu innych czynników (chociażby tym co leci w telewizji). Niekoniecznie konwersja w serwisie X jest wyższa, bo ten serwis jest lepszy od Y – to może wypływać z czynników zewnętrznych. W tego typu testach różnych sieci afiliacyjnych trzeba zadbać o jak najbardziej zbliżone warunki i źródło ruchu. Im dłużej trwają testy porównawcze, tym miarodajniejszy jest wniosek końcowy.

Jeżeli chodzi o źródło ruchu – tutaj może pojawić się błąd logiczny. Dość powszechny, niestety. Załóżmy, że w dwóch różnych sieciach afiliacyjnych znajduje się ta sama kampania “A”. Obie sieci mają natomiast różne landing page’e. Zaczynamy od reklamowania tej kampanii w sieci X – osiągając konwersję 10%, a po jakimś czasie zmieniamy sieć na Y i tutaj zauważamy powolny spadek konwersji. W pierwszej chwili możnaby pomyśleć, że sieć X ma dużo lepszy landing page. Nie jest to jednak obiektywna prawda. Reklamując tą samą kampanię w tym samym miejscu, po prostu “wypalamy” grupę odbiorców i spadek konwersji jest nieunikniony. Ta sama osoba nie skorzysta 2x z tej samej oferty. Żeby uniknąć takiej sytuacji, testy najlepiej przeprowadzać jednocześnie – rozdzielając ruch po równo (czyli w przypadku dwóch sieci – po 50%).

W kwestii technicznej – żeby mieć jasną analizę porównaczą, konwersję należy mierzyć samodzielnie za pomocą zewnętrznych statystyk – takich jak google analytics. Trzeba sobie przyjąć jakiś stały standard pomiaru, tak żeby faktycznie porównywać dokładnie takie same wyniki. W praktyce ten standard polega na:

– odrzuceniu wejść ze spamowych referrali (nie uwzględniamy ich, bo nie mamy na nie wpływu)
– brać pod uwagę “użytkowników”, a nie “odsłony” (dlatego, że jedna osoba może nam nabić 10 tys. odsłon – a dalej pozostaje jedną osobą :>)

Dopiero tak zmierzony wynik, zestawiamy z ilością leadów zdobytych danego dnia – i otrzymujemy miarodajną konwersję. Konwersję, którą możemy mierzyć w każdej sieci afiliacyjnej i uzyskać wyniki nadające się do porównywania. Po takich testach, śmiało można używać sformułowań “serwis X, ma lepszą konwersję od serwisu Y” lub “przepiąłem linki gdzie indziej i od razu konwersja wzrosła/zmalała” 🙂

 

podsumowanie

Podsumowanie

Działając bez namysłu można w banalny sposób uniemożliwić sobie miarodajne testy i w konsekwencji wyciągnąć błędne wnioski. W każdego interesie jest by zarabiać tam, gdzie możliwości są największe – a żeby to ustalić trzeba przemyśleć własne działania oraz możliwe błędy w rozumowaniu. Konwersja wyświetlana w sieciach jest mierzona inaczej, dodatkowo pojawiają się też wejścia “spamowe”, liczy się mnóstwo czynników zewnętrznych, źródło ruchu – no i kolejność reklamowania kampanii w poszczególnych sieciach. Jeżeli chcemy mieć miarodajny wynik – konwersję obliczamy sami na podstawie przyjętego standardu, a testy z tego samego źródła ruchu przeprowadzamy równocześnie, rozdzielając wejścia po 50% (lub mniej, ale po równo – jeśli porównujemy więcej sieci na raz).

Pozdrawiam!
mysc

Komentarze (2)

  1. Arab11

    Kolejny kawał wartościowej wiedzy. Prosty i zrozumiały język, a zarazem bogata zawartość. Brakuje takich blogów w afiliacji, dzięki że piszesz.

    Odpowiedz
  2. mf

    Ogólnie do naszych stron www z programami partnerskimi nie polecam używać Google Analytics. Są inne, dobre narzędzia statystyczne.

    Odpowiedz

Skomentuj mf Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *